Podkład (!), w którym jestem zakochana. Nie jest to niestety BB, które ma dużo właściwości kremu, lecz ma za to bardzo dobre efekty, które się utrzymują długi czas.

Jakiś czas - spory - temu udałam się do Hebe, w sumie to tylko miałam zamiar się rozejrzeć, a wyszłam z koreańskim kosmetykiem z firmy/serii I WANT oraz peelingiem z Himalaya. Jestem osobą walczącą z porami oraz przebarwieniami na twarzy. Stwierdziłam, że wypróbuję te dwa kosmetyki używając ich codziennie na wieczór. Jakie efekty?

Recenzja, do której się zabieram już jakiś czas. Ho, ho, ho! Chyba od marca/kwietnia już. W każdym razie w końcu jest. Tusz do rzęs z Koreańskiej firmy innisfree. Dlaczego go zamówiłam? Wypróbowałam go u Lambdy i wydawał mi się bardzo wytrzymały do moich ciężkich rzęs.

Znowu troszkę mnie nie było, ale za to mam nazbierane sporo recenzji kosmetycznych oraz jestem w trakcie tworzenia postu o Cyprze i architekturze secesji :) Moja nieobecność jest spowodowana studiami oraz paroma innymi mniejszymi rzeczami.

W tym poście opiszę Wam miesięczne soczewki, które mnie urzekły!