Witajcie. Robię małe przygotowania do studiów (wiecie,...notesy, teczki, kolorowe długopisy i te sprawy). Uwielbiam ładne rzeczy, od razu przyjemniej się uczy czy pracuje. Jestem osobą, która mieszka sama i sama zarządza swoimi wydatkami. Nie jestem osobą rozrzutną, umiem odkładać (dzięki temu pojechałam do Monachium na koncert GazettE i spędziłam w mieście kilka dni :) - chcecie relacje? :D).
Pomyślałam jednak, że zacznę pilnować tego ile wydaję i być nieco bardziej oszczędną niż przeciętnie wydawać. W końcu zaczynam w połowie września drugie studia, po za Toruniem, a na przejazdy, i nocleg, i jedzenie również muszę mieć, prawda?
A więc zapraszam do zapoznania się z moim systemem pilnowania wydatków: