review ☆ multi-review


Dziś mam do opisania krem antybakteryjny i matujący od Siarkowej Mocy, czysty olej kokosowy, płyn micelarny do cery tłustej/mieszanej z Eveline oraz maseczkę na popękane naczynka od Dermomask. Post będzie krótki, bo i nie ma co się mocno rozpisywać.



Delikatny płyn micelarny 3 w 1 zapewnia potrójny efekt: dokładnie oczyszcza skórę z makijażu i zanieczyszczeń, łagodzi podrażnienia, tonizuje oraz nawilża, nie naruszając warstwy hydrolipidowej. Dzięki specjalistycznej recepturze reguluje pracę gruczołów łojowych oraz zapobiega powstawaniu zaskórników lub podrażnień powstających na skutek nadmiernego rogowacenia naskórka. Dlatego idealnie nadaje się do oczyszczania skóry tłustej i mieszanej.
Micele – skutecznie usuwają zanieczyszczenia i makijaż (nawet wodoodporny).
D - pantenol i alantoina – działają kojąco i przeciwzapalnie.
Kwas hialuronowy – zapewnia skórze idealny poziom nawilżenia.
Kompleks witamin A, E, F – głęboko odżywia i regeneruje skórę.
Matt Active Complex – reguluje pracę gruczołów łojowych i zapobiega powstawaniu zaskórników. 

Stosuję go rano i wieczorem. Zmywa makijaż, ładnie oczyszcza skórę zostawiając ją świeżą, zmniejsza ilość tłuszczenia się skóry, nie przesusza, ładnie wygładza skórę (nie wiem czy to dobre określenie, ale po prostu pory wydają sie mniejsze i w ogóle tak jakby fajniej wygląda skóra)

Cena: około 10zł (Rossmann)
Na pewno będę go teraz kupować, odstawiłam na bok dwufazowy płyn z Ziaji, czasem używam peelingu (wieczorami) po tym płynie.


Krem polecany jest do codziennej pielęgnacji cery z problemami trądzikowymi. Specjalnie dobrany zestaw składników aktywnych pozwala na skuteczną walkę z objawami trądziku i nadmiernym błyszczeniem się skóry. Krem błyskawicznie matuje skórę na wiele godzin nadając jej pudrowy wygląd. Zamyka rozszerzone pory, skutecznie zwalcza pryszcze i przeciwdziała ich ponownemu powstawaniu. Chroni przed szkodliwym działaniem promieni UV, pozostawia skórę aksamitnie gładką i świeżą. Składniki aktywne: siarka, krzemian glinowo-magnezowy, tlenek cynku, multifruit extract, naturalne pochodne oliwy z oliwek, alantoina, masło shea

Tego kremu również używam na dzień i na noc. Ma przyjemny zapach i jest według mnie bardzo wydajny. Matowi na jakieś 6-7 godzin, skóra jest bardziej wygładzona. Krem szybko się wchłania i prawie od razu można nakładać na niego podkład/bb/co tam używacie. 

Cena: około 17zł (Rossmann)
Porównując go z garnierowym sorbetem i kremem antybakteryjnym od Ziaji ten jest zdecydowanie najlepszy i najskuteczniejszy. Po prostu w moim wypadku nie mam mu czego zarzucić. No..czasem się pojawi jakiś drobny syfek, ale zdecydowanie mam ich mniej niż przed jego używaniem, a liczę też, że po dłuższym stosowaniu będą lepsze efekty. 


Maseczka popękane naczynka z serii DERMOMASK zawiera 2% Aesculus hippocastanum (wyciąg z kasztanowca) oraz 2% Vaccinium Macrocarpon (wyciąg z żurawiny). Połączenie to pozwala obkurczyć naczynka krwionośne, zapobiegając ich powiększaniu i pękaniu.
Aesculus hippocastanum działa na mikrocyrkulację krwi w naczynkach włosowatych, obkurcza je i łagodzi podrażnienia. Jest bogatym źródłem witaminy A, B1, B2, C oraz flawonoidów działających przeciwzapalnie oraz wzmacniająco na naczynka krwionośne.
Vaccinium Macrocarpon bogaty w witaminy i mikroelementy, powstrzymuje powstawanie w skórze tzw. mediatorów stanu zapalnego.
Zawarta w formule maski escyna działa na skórę przeciwzapalnie i przeciwobrzękowo, uszczelnia i wzmacnia naczynia oraz tłumi zapalenia żylne. Dzięki temu zapobiega wysiękom osocza krwi z naczyń i powodowanym tym obrzękom.

Nie wysusza skóry, bardzo wydajny, lekko redukuje po jakiś 5 użyciach czerwoności (wydaje mi sie, że są nieco mniejsze, ale nie mam pojęcia gdzie zniknęły mi zdjęcia 'przed i po' .-.)

Cena: około 5zł (dostepny w aptekach)
Z początku myślę "OMG, co to za cena? Przecież to mini opakowanie!", potem "Raz kozie śmierć, jak ma pomóc to wydam tyle…trudno.'. Teraz tak myślę, ze ta maseczka jest nawet niezła i to bardzo wydajna. Na pierwszym zdjęciu macie opakowanie już otwarte i po jakiś 5 zużyciach - dalej jest go sporo (a to wielki plus).


Czysty olej kokosowy, ma bardzo dużo zastosowań. To jedyny olej, który ma konsystencję stałą (po wzięciu w dłoń od razu się roztapia). Można go używać w kuchni i w pielęgnacji ciała. Przy pielęgnacji olej ma głównie nawilżać. Więcej na stronie, z której go kupiłam KLIK

Olej kokosowy stosuję do:
♣ włosów - na jakieś 3-4 godziny zostawiam je nasmarowane olejem, potem zmywam szamponem i nakładam odzywkę na jakieś 30 minut (potem włosy są naprawdę wygładzone, przyjemne w dotyku i mają równą fakturę). Moja mama używa go na całą noc, mi tyle godzin już nie służy (czyli zależne od włosów), musicie sami wypróbować ile godzin bardziej Wam służy. 
♣ ciała - stosuję tylko na stopy, łokcie i ręce w momencie kiedy są wyjątkowo przesuszone.
♣ twarzy - w momencie kiedy parę razy przesuszyłam sobie twarz użyłam właśnie tego oleju, który odpowiednio mi nawilżył skórę i potem jakoś nie było wielkiego potopu na nosie. Czasem używam go punktowo na jakieś przesuszone skrawki po syfie.

Cena: około 18zł (bez przesyłki na allegro.pl, w aptekach można dostać w małych opakowaniach z jakimiś dodatkami)
Z początku nie chciało mi sie go używać kiedy mama mi go zaproponowała. I dopiero od stycznia go używam. Trochę choruję na punkcie ładnych włosów, szczególnie, ze po farbowaniach łatwo się puszą i przesuszają >:

dla porównania:



To na tyle z mojej strony. Następny review będzie już o koreańskim BB! przepraszam za takie nietrzymanie się postów, ale czasem mam ochotę leżeć słuchając muzyki i nic nie robić. Kompletnie nic! Ugh .-. ale jeszcze troszkę~
Jesli macie pytania to zapraszam tutaj: http://ask.fm/ayamemonster

Baibai~

2 komentarze:

Obsługiwane przez usługę Blogger.