review ☆ Rocking Horse Shoes (Bodyline)

Dawno nie pisałam, ugh. Wracam z recenzja moich nowych butów. Od gimnazjum choruję na RHSy od Vivienne Westwood, znane z ParadiseKiss i Nany. Wydaje mi się, że ta pierwsza manga tak bardzo rozpowszechniła te buty w japońskim street fashion.








Na Bodyline przez jakiś czas była promocja na darmową przesyłkę. Jako, że planowałam zamówienie RHSów z innej strony, a tutaj akurat wychodziło taniej to skusiłam się na Bodyline. Nie było tych klasycznych z tymi 'wstążkami' do wiązania, dlatego zamówiłam te z ćwikami na paskach.

Jako, że trafiłam z idealnie dopasowanym rozmiarem to chciałam mieć RHSy również bez pasków (zresztą, nie do wszystkiego te paski pasują). Jak widzicie na zdjęciu wyżej pozbyłam się górnego paska całkowicie, troszkę musiałam powiększyć tę pętelkę trzymającą i tak o to RHSy pasują mi do wszystkiego xD''

Informacje:
-> Buty musiałam jednak trochę rozchodzić, ponieważ 'rozcierały' moje 'starsze' obtarcia.
-> Są stabilne (chyba, ze chodzi się po dziurach i kamykach).
-> Pianka się nie wgniata, a przy tym są naprawdę lekkie.
-> Platforma ma jakieś 8cm.

Jestem pewna, że zaopatrzę się jeszcze w jakiś model RHSów, nie wiem w jakim kolorze, ale kupię. Myślę też o zakupie jakiegoś ciuszka z Bodyline :3

Macie jeszcze kilka zdjęć i to na tyle z tej recenzji, baibai~







3 komentarze:

  1. Buty przypominają trochę trepy, ale w takim nowszym wykonaniu hehe :) Ale najważniejsze żeby Tobie się podobały. :)

    kumiiblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osobiście przypominają mi baleriny na platformie (jak również wynika z nazwy u Vivienne Westwood :)). Ale fakt, ważne, że je uwielbiam :D

      Usuń
  2. chyba nikt by mnie do nich nie przekonal :p

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.