Cruel, odpadająca podłoga i nocny powrót

Jak na fp mogliście zauważyć, byłam na koncercie Miyaviego. Był to mój jeden z lepszych koncertów na jakich byłam. Prawdopodobnie jest to sprawką mojego sentymentu do tego artysty, nie raz nie dwa był moim poprawiaczem humoru w odskoczni od nieciekawych dni w gimnazjum :)

Zdjęcie: Miyavi
Razem ze Słegiem wiedziałyśmy, że pojedziemy jakoś w lipcu, na szczęście to nie koncert kpopowy i z biletami nie było spinania się, aby kupić jak najszybciej szukając przy tym wielkiej sumy pieniędzy (gińcie kpopy i wasze ceny biletów : /). Na spokojnie bilety kupiłyśmy 2 tygodnie przed~ 


W Warszawie byłyśmy umówione z naszym znajomym, na pogadanie i połażenie. Potem podbiła do nas Mayking, z którą wybierałyśmy się na koncert.
Nie mówiąc o malowaniu się i przebieraniu w łazience xD' - uwielbiam ten hejcący wzrok ludzi, kiedy im przeszkadzasz grzecznie stojąc w kąciku >:
Ja do tej pory nie wiem jakim cudem zebrałam się, aby na koncercie wyjść w...siatce na ramiączkach, co prawda ubiór idealny, żaden gorąc nie był mi groźny, ale i tak...nie, nie xD niczego nie było!



Przyznam się szczerze, że nie przesłuchałam jego najnowszej płyty, nie byłam świadoma o jej istnieniu, tyle co parę razy na YT przerzuciły mi się te nowe piosenki. Ale nie było to problemem, ponieważ łatwo wpadały w ucho i były pisane po angielsku. Od razu mogłam podchwycić co śpiewa i darłam się przy każdym utworze.
Pierwsza piosenka: Cruel. Coś co mnie zachwyca swoim tekstem, klimatem, coś co kiedy Miyavi zaczął grać i odpadł kawałek ściany sceny! Szczęśliwie stałam na boku klubu, zaraz przy scenie. Kiedy tylko Miyavi zrobił pierwsze uderzenia o gitarę, a Bobo mocniejsze o perkusję usłyszeliśmy i zobaczyliśmy jak kawałek sceny upada na ziemię xD". Sam ochroniarz potem do nas powiedział: Niezłe pier*olnięcie, nie?
Naprawdę, był tam genialny, od razu ruszając się po scenie. Sami zobaczcie kawałek (przepraszam, że tak jeździłam kamerą nagle xD)
Nie powiem, ale zrobiło mi się bardzo ciepło kiedy Myv zagrał starsze piosenki Selfish Love i What a Wonderful World.





Zdjęcia powyżej zostały wykonane przeze mnie, zastrzegam sobie umieszczania ich na innych stronach bez umieszczenia źródła pochodzenia!


Setlist:
Cruel (to jak bardzo się zakochałam w tej piosence *o*)
What's my Name?
Come Alive
Secret (MY LOVE)
Selfish Love <3
What a wonderful World
Calling
Cry Like This
Survive
Let go
The Otehrs
Horizon
Mission Impossible Theme
Futuristic Love
Day 1


Zdarłam sobie gardło i żaden napój mi nie pomagał, to jak bolały mnie nogi od ciągłego skakania, a kolejnego dnia ból całego ciała - było warto. Wybawiłam się i chciałabym częściej imprezy tego typu, więcej jrocka/vk, więcej kpopu (tylko skąd wziąć pieniądze??). 

Jeszcze bym zapomniała o moim nabytku koncertowym! (chciałam też płytę, ale wyprzedały się ._.)



Ciekawy miałam również powrót, okazało się, że spokojnie zdążymy na pociągi po 23. Kupując bilet miałyśmy jedynie dostępne te bez miejsc siedzących. Po tym jak byłyśmy już zmęczone trochę miny nam zrzedły, ale co mogłyśmy zrobić? Kupiłyśmy takie jakie były. O tej 23.16 doszła do ans informacja o opóźnieniu 40 minut, co nam się nie uśmiechało. Była niedziela, kolejny dzień jest dniem zajęć na 9.30! Katastrofa w sumie. Poszłyśmy wypić herbatę i zjeść coś. 


Potem faktycznie przyjechał pociąg, a kiedy rozkładałyśmy się już pod przedziałami konduktor spytał nas czy nie mamy miejsc, a potem dodał, że jest cały pusty wagon doczepiony za lokomotywą. To jak szybko przeszłyśmy 4 wagony, aby usiąść na miękkim było dziwne xD Wyszło w rezultacie tak, że miałyśmy miejsca w pierwszej klasie, cały przedział dla siebie, ciemno i spokojnie. 


U mnie położyłyśmy się spać dopiero o 4, ja nie mogłam jeszcze zasnąć i niczym wygłodniałe zombie toczyłyśmy się na wykład. Dzień przeżyty, świetne wspomnienia uzbierane, a niewyspanie, ból i zmarznięcie wcale nie odcisnęły się na nas źle, jest co opowiadać~

Piszcie w komentarzach jak Wy spędziliście swoje wolne! Czy wolicie zostać w domach, może wyłapujecie jakieś ciekawe wyjazdy?


4 komentarze:

  1. Ja tydzień przed meevem byłam na infinite <3 też miałam się na dziadka wybrać, mo ale chłopcy wszystko popsuli xD ale było wspaniale~~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest większe prawdopodobieństwo, że Miyavi wróci, więc myślę, że nic straconego jeszcze. Ja nie mogłam być na Miyavim w poprzednich latach, bo egzaminy >:
      Ja na razie czekam na BTS, może w dalekiej przyszłości przyjadą i zagrają~ :3

      Usuń
    2. Tak się pocieszam xD mam nadzieję że nie zrezygnuje z muzyki :<
      Ahhh btsy...jestem pewna, że zrobią trasę po Europie, pytanie tylko kiedy xD z tymi ich grafikami...ale stawiam jakoś przyszły rok wiosna/lato <3 no i pozostaje nadzieja, że nas odwiedzą, ale myślę, że to bardzo możliwe <3 i koreon planuje jeszcze jakiegoś solistę :o ja się tylko modlę, żeby te koncerty nie były za prędko, bo i lunafly, i infinite nieźle mnie przetrzepali po hajsie :c ale było fajosko~:D

      Usuń
  2. Szczerze? Nie kojarzę go xd
    Ale uwielbiam koncertowe notki, zawsze są takie pełne pozytywnej energii :3
    Iris

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.