Hej ho, hej ho! Do szkoły by się szło!
Właśnie. Jutro już do szkoły. Nie mam pojęcia kiedy zleciały mi te 2 tygodnie. Niby trochę coś tam porobiłam, niby trochę się pouczyłam, ale…wiem, że mogłam zrobić więcej. No, ale nic. Odpoczęłam przynajmniej :P
A tutaj macie rzeczy, które zrobiłam lub kupiłam podczas tych 2ch tygodni:
 |
To coś…różowe, ten pseudo-motyl to mój pierwszy 'lepiec', potem jak zaczęłam lepić było coraz lepiej i mam nadzieję, że im więcej będę bawić się glinką do modelowania tym będzie lepiej :)
Pierwsze i ostatnie to przywieszki dla przyjaciółek, a to drugie macie pokazane niżej jak zastosowałam. |
 |
Pomysł wzięłam z mangi Nana i od Vivienne Westwood. |
 |
Przerobiłam zwykłą bluzę (obcięłam rękawy i ściągacz pod szyją) i namalowałam gwiazdki. |
 |
Mój eyeliner się skończył to w końcu zdecydowałam sie zakupić jeden w długopisie (9zł, chiński sklep), a drugi brązowy (8zł, Bell).
Jestem ciekawa ile wytrzyma ten w długopisie oraz jak sprawdzi się ten brąz od Bell. |
 |
Bluzka (20zł, New Yorker) |
 |
Perfumy, jakieś tanie, na próbę. Zapachu nie potrafię opisać, ale wydaje mi się przyjemny. Kupiłam takie (14zł), ponieważ nie chcę już zużywać swoich Ming Shu (wiecie…koszty). |
 |
Spódniczka na szelkach (20zł, Bershka) |
 |
To akurat prezent na imieniny od mamy (60zł, Bershka) |
 |
Koszula (30zł, Bershka) |
 |
bransoletka z nieskończonością (6zł, SinSay), drugą wykonałam sama |
A po za tym wszystkim… Nigdzie nie byłam przez maturę. Wypożyczyłam książki aby przygotować coś na prezentację z ustnej, w pierwszy weekend nocowała u mnie Lambda, kilka razy rano wpadła do mnie Gosiorożcolama. Tak to siedziałam na skype prawie cały dzień i rozmawiałam ze znajomymi. Nie było źle, ale takie…ferie nie ferie. Nijakie. Mam mieszane uczucia ;_; i mam już dosyć tej presji 'Ucz się', 'zaraz matura', 'wiesz ile zostało do matury?'. Kurcze…takie gadanie jest okropne. Do tego moje migreny mnie potrafią zbić totalnie z nóg, muszę się położyć (czasem zasnę) i wziąć tabletki (mam z kofeiną), a potem siedzę do 3-4, bo nie mogę zasnąć, ale przynajmniej nie boli mnie głowa.
0 komentarze:
Prześlij komentarz